FP mojego sklepiku

FP mojego sklepiku
ForBeauty - sklepik z odzieżą damską

Nasi mili goście

Translate

piątek, 30 stycznia 2015

Niebieski styczeń u Danutki - Origami modułowe - Pingwinek

Witam serdecznie

Ostatnio rzadko tu zaglądam, ale niestety nawał pracy mi na to nie pozwala. Staram się jednak odwiedzać Wasze blogi i w miarę możliwości komentować.

W tym miesiącu u Danutki króluje kolor niebieski. Ja osobiście bardzo ten kolor lubię a moja młodsza córcia wprost go uwielbia. Wszystko co jej się kupuje jest właśnie w tym kolorze :D

Łącząc przyjemne z przyjemniejszym ;) zrobiłam pingwinka z origami modułowego.



 I jeszcze banerek zabawy oraz serdeczne gratulacje przebicia 100 uczestników zabawy.


poniedziałek, 19 stycznia 2015

5 urodziny mojej córci - przepis na tort

Witam serdecznie

16 stycznia moja młodsza córcia skończyła 5 lat. Było małe przyjęcie, na które została zaproszona najbliższa rodzina, masa prezentów, no i oczywiście nie mogło zabraknąć tortu urodzinowego. Córa była przeszczęśliwa, choć na tym zdjęciu bardziej wygląda na zdziwioną ;)



Osobiście uważam, że kupowane torty są mało smaczne a przede wszystkim mdłe, dlatego zawsze piekę tort. Nie musi on być dziełem sztuki. Ważne aby był smaczny. Naszym pociechom sprawi wielka frajdę sam fakt, że jest tort i że mogą zdmuchnąć świeczki. 

A co do dekoracji? No więc w sklepach mamy teraz szeroki wybór kwiatuszków, posypek, pisaków i innych fajnych rzeczy do dekoracji tortu, także bez większych zdolności artystycznych możemy zrobić świetny tort. 

Co do zdolności kulinarnych też za specjalnych nie potrzebujemy bo przepis jest banalny i zawsze wychodzi.




Przepis:
Biszkopt
  • 5-6 całych jajek (w zależności od wielkości)
  • 1 szklanka cukru
  • 2 szklanki mąki
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Jajka z cukrem dobrze ubić mikserem do białości. Dodać mąkę szczyptę soli i proszek do pieczenia. Dobrze wymieszać mikserem, aż do uzyskania jednolitej gładkiej masy. Wlać do wysmarowanej i obsypanej bułką tartą tortownicy. Piec około 30-45 minut w 180 stopniach

Krem

  • 1 kostka margaryny palmy
  • 1 kostka masła
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 4 całe jajka
  • kakao
  • sok z jednej cytryny
Margarynę, masło i cukier puder dobrze utrzeć mikserem. Tak aby nie było czuć cukru. Następnie dodawać po jednym jajku ciągle ucierając. Trzeba to robić pomału tak aby krem nam się nie zważył. Krem dzielimy na dwie części w stosunku 3 do 1(3 części białego kremu, 1 ciemnego). Do mniejszej porcji kremu dodajemy kakao (ilość wg uznania) a do drugiej sok z 1 cytryny (tu tez możemy dodać więcej lub mniej w zależności od upodobania).

Poncz

  • ¾ litra przegotowanej zimnej wody
  • 1 mały zapach rumowy
  • mniej więcej ½ szklanki wódki (to w zależności od upodobań)
Wszystko razem wymieszać.
Biszkopt podzielić na 3. Pierwszą warstwę dobrze nasączyć ponczem, położyć na nią biały krem przykryć drugą warstwą biszkoptu, nasączyć, położyć ciemny krem, przykryć trzecia warstwą , nasączyć a następnie całość pokryć białym kremem. Udekorować i wstawić do lodówki 


I jeszcze kilka zdjęć wygrzebanych ze starych albumów ;) 





Na ostatnim zdjęciu do dekoracji użyty był opłatek z nadrukiem. Można takie zamówić w internecie lub kupić w lepszych cukierniach. Ślicznie wygląda na torcie choć tort z takim opłatkiem nieco ciężej się kroi.

Smacznego :)


wtorek, 13 stycznia 2015

Małpa na plecach, czy coś w tym stylu

Witam serdecznie

Mam nadzieję, że spędziliście cudowne, magiczne i rodzinne święta w gronie najbliższych a zabawa sylwestrowa była huczna. 

Dawno mnie tu (tzn na blogu) nie było, ale nie oznacza to, że Was nie odwiedzam. Regularnie zaglądam do Was na blogi czasami coś komentuję, ale muszę się przyznać, że od dłuższego czasu mam chyba jakąś małpę na plecach. 

Pomysłów mam masę, prac rozpoczętych również, ale jakoś weny i ochoty brakuje do ich skończenia. Ponadto coś mi się poprzestawiało i całe noce mogłabym nie spać a w dzień nie jestem w stanie funkcjonować. Chyba za dużo wolnego było.

Zaraz po Nowym Roku miałam parę dni wolnych i postanowiłam "pobawić" się masą solną. Niestety efekty końcowe są mizerne. Zrobiłam tylko trzy twarzyczki i zabrakło mi weny na skończenie ich.



Pomyślałam, że skoro nie wyszło z masą solną to może lepiej mi pójdzie z moim ulubionym origami. Niestety tu też pudło. Skończyło się na zrobieniu kilkudziesięciu modułów :(



Zaczęłam robić też pojemniczki na przyprawy do kuchni i oczywiście zrobiłam tylko jeden i to nie do końca. Co dzień jest plan, że dziś to już na pewno się za nie wezmę. I co? I kicha :/ A naprawdę zależy mi na ich skończeniu.


Na moje nieszczęście to jeszcze nie koniec. Najwyższy czas coś zacząć przygotowywać na Dzień Babci i Dziadka oraz na Walentynki. Tu zaplanowałam sobie, że zrobię serduszka z papierowej wikliny. Nawet skręciłam na nie rurki. Żadne serduszko jednak jeszcze nie powstało.

  Żeby było jeszcze śmieszniej (czyt. tragiczniej) zaczęłam malować lampionik na wyzwanie do Danutki i też utknęłam w połowie drogi.

Ostatnio moim mottem jest:


"Jutro to już na pewno... !!!"

Mam nadzieje, że to właściwe JUTRO przyjdzie jak najszybciej, ale wtedy to zasypie Was zdjęciami moich prac :P

Pozdrawiam cieplutko
Ulka

i życzę Wam więcej twórczej weny i zapału do pracy niż u mnie ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...