Mam nadzieję, że spędziliście cudowne, magiczne i rodzinne święta w gronie najbliższych a zabawa sylwestrowa była huczna.
Dawno mnie tu (tzn na blogu) nie było, ale nie oznacza to, że Was nie odwiedzam. Regularnie zaglądam do Was na blogi czasami coś komentuję, ale muszę się przyznać, że od dłuższego czasu mam chyba jakąś małpę na plecach.
Pomysłów mam masę, prac rozpoczętych również, ale jakoś weny i ochoty brakuje do ich skończenia. Ponadto coś mi się poprzestawiało i całe noce mogłabym nie spać a w dzień nie jestem w stanie funkcjonować. Chyba za dużo wolnego było.
Zaraz po Nowym Roku miałam parę dni wolnych i postanowiłam "pobawić" się masą solną. Niestety efekty końcowe są mizerne. Zrobiłam tylko trzy twarzyczki i zabrakło mi weny na skończenie ich.
Pomyślałam, że skoro nie wyszło z masą solną to może lepiej mi pójdzie z moim ulubionym origami. Niestety tu też pudło. Skończyło się na zrobieniu kilkudziesięciu modułów :(
Zaczęłam robić też pojemniczki na przyprawy do kuchni i oczywiście zrobiłam tylko jeden i to nie do końca. Co dzień jest plan, że dziś to już na pewno się za nie wezmę. I co? I kicha :/ A naprawdę zależy mi na ich skończeniu.
Na moje nieszczęście to jeszcze nie koniec. Najwyższy czas coś zacząć przygotowywać na Dzień Babci i Dziadka oraz na Walentynki. Tu zaplanowałam sobie, że zrobię serduszka z papierowej wikliny. Nawet skręciłam na nie rurki. Żadne serduszko jednak jeszcze nie powstało.
Żeby było jeszcze śmieszniej (czyt. tragiczniej) zaczęłam malować lampionik na wyzwanie do Danutki i też utknęłam w połowie drogi.
Ostatnio moim mottem jest:
"Jutro to już na pewno... !!!"
Mam nadzieje, że to właściwe JUTRO przyjdzie jak najszybciej, ale wtedy to zasypie Was zdjęciami moich prac :P
Pozdrawiam cieplutko
Ulka
i życzę Wam więcej twórczej weny i zapału do pracy niż u mnie ;)
Witaj Ulu;) Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz;) Ja mam to samo co Ty. W nocy bym ,,buszowała", a w dzień spała;) Poprzestawiało mi się zupełnie wszystko? Fajnie, że do mnie trafiłaś, bo nie wiedziałam, że taki fajny blog istnieje, a blogerka jeszcze fajniejsza;) Uwielbiam osoby z poczuciem humoru;) Zrób proszę to wiklinowe serducho, to może i ja się czegoś nauczę;) Przejrzę Twojego bloga, to może znajdę coś łatwego z tych papierowych ,,skrętów";) Pudełeczko ozdobiłaś superowsko, ale jakbyś dokończyła te pozaczynane prace, to byłoby jeszcze fajniej;) Ale brak weny twórczej.... Znam to Ulu. Nie tak dawno to przerabiałam;) Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńDokończ te prace bo zapowiadają się ciekawie. A jak dokończysz to może i wena wróci.
OdpowiedzUsuńNie tylko Ty nie masz weny z nowym rokiem:) Jakoś ta pogoda ujemnie wpływa na nasze prace. Ja wrzucam to co zrobiłam przed świętami. Pozdrawiam.
A ja myślę, że po prostu po przerwie dosięgnął Cię problem Scarlett O,Hary - 'pomyśle o tym jutro" :) I to wcale nie jest złe - ja z reguły długo myślę, i długo się zbieram...Bo wszystko trzeba dokładnie obmyślić :) Z korzyścią dla dzieł :)
OdpowiedzUsuńA jak już wszystko skończysz, to będziemy podziwiać :)
wcale nie wierze w tego lenia. tyle pięknych rzeczy stworzonych. a twarzyczki super, bardziej mi się podobają te saute.
OdpowiedzUsuńDałaś taki tytuł, że musiałam zajrzeć ;-)
OdpowiedzUsuńChyba doskonale Cię rozumiem z tym zaczynaniem i szukaniem weny. Sama mam sto pomysłów i jedynie terminy mnie mobilizują do skupienia się na jednej pracy.
A muszę Ci powiedzieć, że te twarzy z masy solnej mogłaś zostawić nawet w takiej pierwotnej formie. Wyobraziłam sobie, że są pomalowane na jeden kolor i jedynie ozdobione jakimiś śmiesznymi dodatkami na głowie (pióra, kapelusz...) - mógłby być całkiem ciekawy obrazek.
Dokończ te prace :-)