Pokazując Wam małego niebieskiego pingwinka wspominałam, że zrobiłam też takiego różowego dla drugiej córci. Dziś Wam go pokaże :)
Dodatkowo jest jeszcze mały żółty kurczaczek
Figurki te są świetne dla początkujących. Nie wymagają tysiąca elementów, są kolorowe i szybko się je składa. Ponadto po trzykrotnym zalakierowaniu są na tyle trwałe, że spokojnie możemy dać je naszym pociechom do zabawy. Oczywiście mówię tu o dzieciach powyżej trzech lat, które nie będą chciały skonsumować pingwinków :P
Pozdrawiam
Ulka
hehehe ale fajne słodziaki I kto by pomyślał , że to z papieru .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O jak fajnie kolorowo. Niby pingwiny to ptaki raczej zimnych okolic a u Ciebie zrobiły takie ciepełko. Pozdrawiam równie cieplutko :)
OdpowiedzUsuńJej! Co za cudne maluszki stworzyłaś! Urocze!
OdpowiedzUsuń